8.06.2012

Rozdział 15

Czuję... Czuję coś ciepłego... Gdzie ja jestem? Czy ja w ogóle żyję? Na samą myśl o tym, że mogłoby tak nie być zalała mnie fala zimna. Nie... To niemożliwe. Przecież wyczuwam coś miękkiego i ciepłego. Mmm... Czuję się taki słaby... Dziwne uczucie. Anemia? Na pewno nie... A tak! Zrobiło mi się słabo i upadłem na Hiro, ale co dalej...
Poczułem jak czyjaś dłoń odgarnia z mojego czoła grzywkę i zaczyna bawić się jej kosmykami, delikatnie je przekręcając. Nie powiem, przyjemnie mi, ale czas się podnieść. No dobra. Poruszyłem powiekami. Super. Nawet nie mam siły otworzyć oczu, no bez przesady. Moje prawe oko z trudem jako pierwsze ujrzało świat, a po chwili w jego ślady poszło drugie. Jeszcze nie do końca przytomny spojrzałem w lewą stronę. 
Zaraz, zaraz... Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że na mojej klatce piersiowej również spoczywa dłoń.

- Hiro? - szepnąłem.

Byłem jeszcze słaby, ale czemu? Dlaczego?

- Taisho! - słysząc mój głos otworzył powieki, które miał wcześniej zamknięte, myśląc nad czymś intensywnie - Oj, Taisho... - spojrzał na mnie ze współczuciem, a palcami prawej dłoni dotknął mojego policzka.

Mimowolnie troszkę się zarumieniłem. Dobrze, że tego nie widać, ale co on robi! Odbiło mu czy jak?! Nie mam siły się przeciwstawić... Może nie chcę? Dawno nie widziałem go takiego zmartwionego. Nigdy. Zawsze tylko praca i praca, a jak wracał do domu, to z kolei ja nie chciałem go widzieć. Jaki byłem głupi! Przecież on cierpiał bardziej ode mnie. Na moje usta wstąpił delikatny uśmiech.

- Co się stało? - wychrypiałem.
- Coś ty dzisiaj robił... - westchnął mówiąc spokojnie - Zemdlałeś z nadmiaru nowych wiadomości, które bardzo mocno musiałeś przeżyć. Za dużo emocji jak na jeden dzień. Lekarz tak powiedział. - rzucił widząc pytający wzrok.
- Co?! To już nawet lekarza wzywałeś?!
- Musiałem, bo przecież nikt normalny nie pada od tak sobie na ziemię. - posłał mi spojrzenie nie znoszące sprzeciwu.

Heh, chyba na prawdę jestem młodszym bratem. Nie mogę zaprzeczyć, a z resztą... Muszę mu podziękować.

- A właśnie. Gdzie byłeś po południu?
- No proszę jak się o mnie martwisz! - rzekł zadowolony.
- Heh, nie schlebiaj sobie. - przymknąłem powieki i uśmiechnąłem się dumnie.

Nie słysząc odpowiedzi, ani w ogóle niczego, otworzyłem swój lód i co napotkałem? Jego delikatnie uśmiechniętą twarz, która miała dziwny wyraz... Taki inny... Niespotykany... Czy to jest właśnie to, od czego uciekałem całe dzieciństwo? Wkurzony tym, że tak szybko może doprowadzić mnie do zakłopotania, zarumieniwszy się nieznacznie odwróciłem głowę.

- Oj, Taisho. - zaśmiał się szczerze i poczochrał moje włosy - Mam nadzieję, że nie reagujesz tak na bliskość Yasuro. 

Cholera, zauważył. A niech go szlag! Przy nim czuję się jak bezbronne dziecko, zupełnie inny Taisho.

- On nie ma takich dziwnych oczu. - obroniłem się, na nowo spoglądając w jego twarz.
- Skąd wiesz? Może nie przyjrzałeś mu się dokładnie? - zmarszczyłem brwi.

To było podchwytliwe pytanie. Przecież cały czas patrzę się na mojego aniołka... Wiem, jaki jest...

- Prawdziwe piękno poznaje się w odpowiedniej chwili. - przerwał moje rozmyślania i uśmiechnął się smutno - W najbardziej niespodziewanym momencie... - ściszył głos.
- Hiro... Co się stało między tobą, a tamtym kolegą dzięki któremu poznałeś moją orientację? - od początku wiedziałem, że coś w tym było, nie jestem głupi. 

Otworzył szeroko oczy i patrzył na mnie zdziwiony. Czyli jednak coś poważnego...

- Ja... - zaczął, a jego twarz znowu zrobiła się pogodna, z nutką smutku - Za późno to zobaczyłem... - szepnął, a po jego policzkach spłynęły pojedyncze łzy.

Teraz to dopiero się przestraszyłem. Przeze mnie bolesne wspomnienia powróciły, co ja zrobiłem! 

- Przepraszam... - po raz pierwszy mu to powiedziałem. Już dawno powinienem to zrobić.
- Tak bardzo go przypominasz... - pokazał swoje białe zęby, a łzy stały się większe.
- Hiro... Cieszysz się? - zupełnie nie rozumiałem jego zachowania.
- Tak... Cieszę się, że mogę ci pomóc. Nigdy nie byłem gejem, ale wiem co czujesz. To skomplikowane, ale chcę zachować to tylko dla siebie. - rękawem lewej ręki zaczął wycierać twarz.
- Rozumiem. - ciekawe czy długo cierpiał... - Już dobrze?
- Tak. - powrócił do poprzedniego stanu - Odpowiadając na pytanie, to byłem na mieście.
- Aaa... - postanowiłem poczekać, może kiedyś mi powie? - Właśnie! Czy ty oszalałeś?! - z nagłego przybycia sił podniosłem się do połowy, będąc z nim na równi - Nowa gitara?!
- Już, już, już... - z powrotem przycisnął mnie do łóżka tak, że leżałem głową na jego kolanach - Tak, nowiusieńka. - wyszczerzył się.
- Zgłupiałeś... - wymruczałem będąc zły, że muszę bezczynnie leżeć na tej cholernej kanapie - Czy mogę przynajmniej wstać? - rzuciłem obrażony.
- Nie. - uśmiechnął się wesoło - Bo wykonujesz gwałtowne ruchy.
- O matko. - westchnąłem i rozluźniłem całe ciało - Widzisz?
- Dobra, dobra. - pokręcił głową, a ja usiadłem tak jak zamierzałem.
- Hiro czy ty oszalałeś? Wiesz po ile są nowe gitary?
- Wiem, a ty chyba nie wiesz ile ja zarabiam.
- Oho. - spojrzałem na niego sceptycznie - Bądź co bądź lubię swoją gitarę.
- No to będziesz miał dwie. - nie dawał za wygraną - Taishoooo... Taka okazja...!
- No dobra. - musiałem się zgodzić, muszę ją mieć, muszę! - A jaką?
- Taką, którą sobie wybierzesz.
- Nie no to niemożliwe... - rozmarzyłem się.
- A jednak. - wywinął mój jeden kosmyk w górę.
- A ty się jeszcze dziwisz, że ja mdleję!
- Hmm... W zasadzie to nie mogę się dziwić, bo każdy kto ma takiego wspaniałego brata mdleje na jego widok.
- A ty jak zawsze skromny. - wzruszyłem ramionami.

W piątek idziemy do tego klubu... W oczach pojawiły mi się gwiazdki.

- No, no, Romeo! O czym tak rozmyślasz? - przybliżył się do mnie.
- Wiesz co? - uniósł jedną brew - Wydaje mi się, że może jednak będę z Yasuro. - uśmiechnąłem się - Kiedyś...
- Na pewno... - poklepał mnie po plecach.
- Ta... Ale jak na razie w piątek, po tym klubie odprowadzę go do domu i coś mu uświadomię. - wyrwało mi się.
- Cooooo?! - gwałtownie złapał moje ramiona - I ty mi tego gadzie jeden nie powiedziałeś?! Taki news, a ty cicho siedzisz! - złapał się za głowę.
- Spokojnie, idziemy tam z Akane.
- Jaka znowu Akane?!

I tak przeleciało chyba 30 minut na tłumaczeniu mu dzisiejszego dnia.

- No to nieźle. Jakbym tyle przeżył to też bym zemdlał.
- No widzisz... - oparłem głowę o oparcie kanapy - Ja się nie poddam... Rozkocham go w sobie... - zamknąłem oczy i odszedłem w krainę marzeń.

Jestem ciekawy, czy pamięta nasz pocałunek... Może uznał to za sen ? Nagle poczułem lekkie pieczenie w lewym nadgarstku. Cholera, nie mówcie mi, że nie będę mógł grać na gitarze, bo się załamię. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że bandaż owija połowę ręki. Moje usta delikatnie uniosły się w górę.


Jesteś do niego tak bardzo podobny... Czy mogłem temu zapobiec? Nie... To była jego decyzja, ale za późno to zobaczyłem... Mam nadzieję, że kiedyś go spotkam... Wyjaśnię... Na razie pomogę tobie... Jesteś dla mnie bardzo ważny. Zawsze potrafiłeś mnie przejrzeć. Od tak sobie... Od razu... Znasz mnie na wylot i dobrze o tym wiesz.

Spojrzałem na niego. Znowu miał pogodną twarz.

- Dzięki. - powiedziałem - Nawet nie wiedziałem, że ją zabandażowałeś. - wskazałem na nadgarstek.

Wstał z fotela i ruszył w moją stronę. Co on robi? Dlaczego tak nagle spoważniał? Czy znowu powiedziałem coś nie tak?
Usiadł na moich biodrach, a ja położyłem ręce na kanapie, po obu stronach ciała. Otworzyłem szerzej oczy i mocno się zarumieniłem.
Czy mu odbiło?
Nachylił się nad moją twarzą i spojrzał w oczy.

- Hiro, co ty... - rzuciłem cicho.

Nie dając mi dokończyć, odgarnął z mojego czoła czarną grzywkę i delikatnie je pocałował.

- Dziękuję... - szepnął i objął mnie ramionami, wtulając głowę w moją szyję.

Nadal zdziwiony jego zachowaniem niepewnie odwzajemniłem uścisk. To uczucie... Kiedyś już go doświadczyłem... Jego ciepło... Uczucie, że mój brat o mnie pamięta, że jestem... Kimś... Kolejna niezapomniana chwila... Hiro, czy ja jeszcze o czymś nie wiem? I za co imbecylu dziękujesz, ja powinienem to robić!
Zamknąłem oczy i ciężko westchnąłem, zatapiając się w zapomnianym braterskim uścisku...
Jemu też tego brakowało? Pamiętał?
Poczułem jak mocniej mnie przytula.

Dziękuję...



Za wszytko...



Za to, że jesteś...

8 komentarzy:

  1. Jak ma mój gust ta sytuacja z Hiro była dziwnaaa...? Ale i tak go lubię,za taką spontaniczność xD

    OdpowiedzUsuń
  2. zacznijm y od tego, ze kiedy czytalam ten rozdział jestem już po kilkunastu piwach i trochę mnie się w głowie kręci. tak więc gomen ne za błędy i nielogiczne zdsania xD" poza tym pies siedzi mi na biurkku i chce mi podjadać wafle ryżowe - jak ta zmorka się tu dostała, nei mam pojęcia - więc nie dosiegam klawiatury ^ ^" no i ten rozdział mnie trochę wzruszył.. i od poprzedniego rozdziału się zastanawiam czy czasem Hiro nie zna nowego nauczyciela gery swojego brata... bo tamten mówił coś o podobieństwie, a bracia są baaardzo podobni xD o, a teraz pies mi usiadł tyłkiem na klawiaturze O.O sio! o, poszła xD no wracając do tematu mam nadzieję że taisho będzie mógł dalej grac na gitarze i to z tą ręką to nic poważnego... *martwi się* no i zachwanie brata... *głaska Hiro po łepetynce* będzie dobrze! Teraz tylko czkeać na piątek i zobaczymy jak to w tym klubie bd ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hiro zachowuje się jakby kochał swojego brata ale tak kochał,kochał...eno ta historia robi się taka ciekawa..kurde szkoda że z twojego opowiadania nie zrobili anime xD

    OdpowiedzUsuń
  4. No mówiłam! Jak nic ma kompleks młodszego brata! Ale i tak go kocham XD jest taki pozytywny i dziwny! Tylko teraz nie widzę już w głowie Mizushimy, tylko kogoś a'la Mephisto z Ao No Exorcist (tak to się pisało?) XD

    ~Ariska~

    OdpowiedzUsuń
  5. To wyglądało jak by Hiro kochał swojego brata ale tak kochał kochał :P
    Twoje opowiadanie jest świetne *^*
    Masz niesamowity talent!

    OdpowiedzUsuń
  6. LoveLoveLove *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. Relacje między Hiro i Taisho... są pożywką dla mojego perwerstwa XD Wyobraziłam sobie, że to yaoi brother x brother ;__;

    OdpowiedzUsuń
  8. *wypluwa kawę na ekran*
    HIROOO! WIEDZIAŁAM!! WIEDZIAŁAM!
    Co tu dużo mówić..wspaniałe opowiadanie! No i ja się pytam,czemu nie zrobili z tego anime? ;_;

    OdpowiedzUsuń