20.10.2012

Rozdział 91

달마시안 – E.R


Ukyo wziął przed pocałunkiem wdech, zatrzymując w nozdrzach zapach swojego aktualnego księcia, który śmiał odebrać mu mowę swoim zachowaniem. Mógłby przysiąc, że na chwilę dosłownie umarł bądź też przeniósł się do innego świata, w którym nagle wszystko stało się kolorowe. Z całego zaskoczenia niekontrolowanie przechylił się trochę w tył, jednak silna ręka podparła jego plecy nie pozwalając na okrutne rozłączenie ust.

Brunet tym bardziej zdziwiony mruknął coś pod nosem, co wiązało się z czymś przypominającym oddanie pocałunku. W końcu jakby otrzeźwiał i złapał szarookiego za ramię, oddalając go od siebie na długość 30cm linijki. Zakrył palcami buzię i popatrzył zdezorientowany na swojego napastnika.

- A Ayko?! - padło zaskakujące pytanie dające do zrozumienia, że chłopak zgadza się na poczynania starszego ucznia.
- Kiedyś wspomniałem ci, że z nią nie jestem. Może nie dosłownie, ale było... - Katsuyoshi pogładził policzek Igichiego i złapał za jego dłoń - Nie zakrywaj ust...
- Wtedy... - młodszy przypomniał sobie zaistniałą sytuację, przez co dał odciągnąć od swojej twarzy chłodne palce - Ale jak? W ogóle jak to możliwe?
- Wybacz. Nie mogę dłużej już patrzeć na twoją mękę. Zakochałeś się w Taisho, który już od dawna oddał serce komuś innemu. W gimnazjum też nie miałeś lekko, twoja sytuacja rodzinna, niedawne konflikty... Nie potrafię zrozumieć, tak, nawet ja tego nie jestem w stanie pojąć dlaczego ciągle ty masz cierpieć? - Ukyo wpatrywał się zdezorientowany w białowłosego, ale jednocześnie czuł, że narastają w nim skrajne emocje - Kiedy ciebie poznałem nie sądziłem nawet, że mogłeś przejść przez takie piekło. Dlaczego? Wciąż się uśmiechałeś i byłeś w stanie ożywić taką skałę jak ja. Potem zaproponowałeś mi spotkania z Ayko, ale tak naprawdę to właśnie dzięki niej zrozumiałem, że moje miejsce jest gdzie indziej... - Hanari dotknął opuszkami skroni szesnastolatka - I z każdym dniem, kiedy poznawałem ciebie coraz bardziej tak mocno chciałem wziąć choć trochę twoich problemów na siebie. Nie mogę już dłużej patrzeć, jak czujesz się opuszczony i samotny, chociaż tak naprawdę próbujesz sobie wmówić, że tak nie jest.
- Zaraz, czekaj... - młodszy z nich otrzeźwiał, kiwając głową - Próbujesz mi powiedzieć, że ty, szkolny bożyszcz chcesz przybłędę ?
- Nie mów tak. - książę zmarszczył czoło i westchnął donośnie - Nawet jeśli miałbym sam stać się rzekomą 'przybłędą' zrobiłbym to, bo nigdy nie spotkałem kogoś z taką duszą.
- Ale...
- I. - złapał w obie dłonie delikatną twarz nastolatka - Nie chcę już nigdy widzieć jej smutnej. Nie chcę nie móc zrobić wiele. Nie chcę widzieć jak cierpi. Rozumiesz?
- Ta, ale... - westchnął brunet, mając już lekko załamany głos, który świadczył o gotowości do płaczu z nadmiaru emocji. Odwrócił głowę mówiąc jakby do przestrzeni obok, podnosząc ręce - Ale ja po prostu nie wierzę... Bo co, bo nagle po koncercie taka osoba jak ty... We mnie? I co, ja też mam odpowiedzieć 'tak, też tego chcę' ? Przecież tak się nie da... Ja... No... Sam nie wiem co czuję, co się dzieje, za dużo, po prostu za dużo, nie ogarniam już... - ostatni ton zachwiał się najbardziej spośród wszystkich.
- Spokojnie... Ja cię do niczego nie zmuszam, ale chcę żebyś wiedział, że poczekam. - ponownie złapał między palce ciepłą skórę i podniósł głowę Ukyo tak, aby ten spojrzał prosto w jego tęczówki - Może to samolubne, ale zrobię wszystko, żebyś się we mnie zakochał. Naprawdę. Zagarnę cię tylko dla siebie, abyś poczuł, że oprócz mnie nie ma nikogo innego. - Katsuyoshi zsunął dłoń do torsu gitarzysty, kładąc tam wszystkie pięć palców - To będzie należało tylko do mnie. Bo to - wskazał na swoje serce - już do ciebie należy.

Brunet na całą wypowiedź co rusz błądził oczami, nie wiedząc gdzie znaleźć stały punkt zaczepienia, nie czując żadnego komfortu związanego z całą sytuacją. W końcu jednak dowiadując się tylu rzeczy, nie wytrzymał i powiedział głośno, z drżącym głosem.

- Jak ty to robisz?! Czy masz w ogóle jakieś uczucia? Ja... Ty mówisz o uczuciach tak spokojnie, a ja panikuję i nie wiem co się ze mną dzieje, kiedy to powinno być na odwrót! - spojrzał z wyrzutem na twarz starszego, na co ten się cicho zaśmiał.
- Oczywiście, że mam uczucia. - nie zabierając dłoni z piersi nastolatka, bożyszcz palcami drugiej ręki złapał za jego policzek - Chciałem to powiedzieć już wtedy, kiedy padał deszcz. Kocham cię.

Igichi przełknął ślinę, a jego ciemne tęczówki zadrżały czując ogromny ucisk na sercu i małą pojemność płuc. Chaotycznie zaczął się rozglądać po twarzy przyjaciela, doszukując się również tego spokoju, którego jemu samemu zabrakło. W rezultacie w milczeniu zatonął w szarości oraz podniósł niepewnie dłoń, łapiąc nią sztywny kołnierz.

- Boże... - szepnął, mocniej ściskając materiał, przy czym dołożył drugą rękę na miejsce obok.

Białowłosy uśmiechnął się delikatnie kącikami ust i musnął nimi czoło czarnookiego. Pogładził czule kawałek skóry, którą ucałował, po czym ujął między palce kosmyki miękkich włosów, przysuwając za tył głowy chłopaka jego nos do swojego torsu. Druga ręka rozpoczęła subtelny masaż pleców, wędrując od góry do dołu.

- Zaufaj mi, nic więcej.

Przez szept i nadmiar emocji, Ukyo przymknął ulegle powieki nie chcąc się nigdzie więcej ruszać, gdyż w tym momencie w końcu poczuł swój upragniony spokój.



***


Czułem jak serce dudni mi od wszystkiego. Od koncertu, publiki, świadomości tego co zrobiłem, ale chyba najbardziej od obecności Yasuro.

Chłopak stanął przede mną i ku mojemu zdziwieniu nic nie powiedział, wprowadzając mnie tym samym w lekką panikę i dosyć niekomfortowy nastrój. Słysząc za plecami pisk publiki dochodzący zza sceny zerknąłem na bok, jednak dostrzegając ruch, ponownie spojrzałem na brązowowłosego. Serce omal nie przebiło mi całego rządku żeber, kiedy Higoshi nic nie mówiąc po prostu zagarnął dłonią moje plecy i przyciągnął mnie do siebie, klepiąc po łopatkach. Otworzyłem szeroko powieki i nie kontrolując zupełnie swoich rąk, położyłem je na jego biodrach.

Ale że co to ma być?! Co, jak, gdzie? Przespałem kilka lat czy za bardzo mi odbiło na scenie i teraz mam jakieś zwidy?

Siedemnastolatek po kilku sekundach odsunął się ode mnie, uśmiechając szeroko, ale mógłbym przysiąc, że na jego twarzy wymalowane było jeszcze coś innego, co starał się ukryć, ale za cholerę nie wiedziałem co to mogło być. Ogólnie moment przytulenia i to ciepło, które od niego biło wydawały się takie nierealne... Nawet to jak się ode mnie oddalał, niczym zwolnione tempo. No bo... Nigdy tak się nie zachowywał, a teraz nagle po koncercie, kiedy we mnie jeszcze wszystko buzuje przychodzi, przytula się i z okrucieństwem puszcza... Co się właściwie dzieje?

Zerknąłem na niego zdezorientowany, również go puszczając.

- Gratuluję! No co się tak patrzysz, wszystkim gały wypadły, więc tobie nie powinny! - zaśmiał się sprowadzając mnie na ziemię.
- Ah, tak... - odpowiedziałem będąc jeszcze w amoku, po czym odwróciłem się lekko w bok słysząc krzyk znajomych... Jak i nieznajomych.
- Taisho, ja nigdy nie sądziłam, że pójdę na koncert profesjonalisty w 100% ! - Akane przytuliła mnie podobnie jak aniołek i puściła - Patrz, masz już kilku fanów. - zaśmiała się pokazując na kolejeczkę za sobą.
- Nooo...  - mruknąłem sobie, pokazując ludziom firmowy uśmiech i spokój zewnętrzny.

Bo duch ze mnie raczej uleciał. To objęcie Yasu zupełnie wybiło mnie z rytmu życia, z czegokolwiek po prostu! Ogarniając się przymusowo, zacząłem rozmawiać z kilkoma uczniami, a następnie wśród tłumu spotkałem mojego małego chłopaka od weny, który dziękował bardzo za taki koncert. Chciałem jeszcze dłużej z nim pogawędzić, ale za nim przyszło kilka osób od samorządu i musiałem im pomóc w grafiku, gdyż wkradł się mały błąd. Obiecałem Kiyoshiemu, że się niedługo spotkamy, tak więc miałem czyste sumienie. Dosyć szybko uporałem się z grupką ludzi ustawiającą się wokół mnie niczym kurde wianuszek, ale na złość złapał mnie po chwili Eizo gratulując i komentując każdy szczegół koncertu.

Od jednego do drugiego, chwila za chwilą i ten ogromny gwar, jakiś zakręcony czas, wszystko mi mieszało w głowie nie dając odpocząć, poukładać sobie tego co zrobiłem, a także tego co się stało. Jakbym miał to zilustrować, byłaby to ogromna kula okręcająca się wciąż nad moją głową, a jej wnętrze wypełnione by było jakąś dziwną mgłą.

Nie, chwila. Jedno wiedziałem na sto procent. Chciałem jak najszybciej porozmawiać z Yasuro i pójść z nim do domu, parku, gdziekolwiek.

Po dwudziestu minutach, które dla mnie osobiście były jakimś kołowrotkiem i męczarnią bądź też więzieniem, usiadłem przy aniołku na murku, dostając w nagrodę puszkę mrożonej herbaty.

- Co za dzień, nie ogarniam co się dzieje i co kto ode mnie chce. - pokręciłem głową, wypijając od razu ponad połowę zawartości blaszanego opakowania.
- To chyba ja i wielu ludzi powinno to powiedzieć. - zaśmiał się, spoglądając na mnie.
- Taa... - uśmiechnąłem się subtelnie czując, że opanowanie powoli do mnie wraca.
- Taisho Sasaki? - usłyszałem za plecami, dlatego się odwróciłem.
- Tak?
- Syn mi mówił, że właśnie tutaj cię spotkam. - mężczyzna z włosami koloru lekkiego kasztanu podał mi dłoń, a drugi wyglądając co najmniej jak model z okładki najlepszego magazynu uśmiechnął się do mnie życzliwie.
- Tak... A o co chodzi? Dzień dobry. - dodałem szybko kiedy przypomniałem sobie kulturę. Od razu podniosłem tyłek z murka i ukłoniłem się, widząc kątem oka jak Higoshi przygląda nam się z zaciekawieniem.
- Prowadzę wytwórnię muzyczną i widząc twój koncert chciałbym zaproponować ci wzięcie udziału w małym castingu, który na pewno przejdziesz bez problemu.
- Castingu? - zamrugałem kilka razy powiekami jakby nie dowierzając - Do wytwórni... ?
- Proszę, tu masz wszystko napisane. - podał mi wizytówkę i aż mi oczy na wierzch wyszły. Moja ukochana wytwórnia!
- Poważnie? - zerknąłem na niego, a potem na kawałek papieru. Moja wytwórnia... Ta promująca moje zespoły... I faktycznie, ten facet to szef, jak mogłem go nie poznać ! I co, że niby stoi tu teraz przede mną i zapewnia, że przejdę casting?!
- Jak najbardziej. Taki talent nie może się zmarnować. Jak pewnie wiesz zbieramy najdziwniejszych ludzi, którzy potem mogą uzewnętrznić swój wrodzony dar. Casting jest za tydzień.
- Yhm.. - doczytałem szybko informacje i jakby nagle mój zapał się ostudził.

Pójdziesz na casting, dostaniesz się do tej wytwórni i co dalej Taisho? Chcesz się stać pustą gwiazdą, przed którą ostrzegał cię pan Fumiyaki? I niee, to jest po prostu jakiś żart. Ty i wytwórnia?! Jeszcze ta twoja wymarzona... Taka szansa... Ale nie, przecież jeśli się na to zgodzę, ucieknę automatycznie i będę miał mało czasu na cokolwiek. Na pewno postawią mi ultimatum, zrobią ze mnie zabawkę w ich rękach. Muszę skończyć szkołę no i ... Nareszcie coś mi się zaczęło układać, w szkole, w znajomych, we wszystkim... Teraz, kiedy Yasuro jest u mnie dzień w dzień i mam szansę jednak się przełamać, zawalczyć o to co dla mnie najważniejsze... Miałbym uciec? Co powiedziałby Yasu? Pewnie kazałby mi iść, ale... Ja wiem, że nie mogę... Że dla niego nie mogę tam iść, to dzięki niemu wyszedłem z dołka i jestem w stanie jakoś funkcjonować i co, miałbym go tak teraz zostawić? Nie mogę...

Westchnąłem i z łagodnym uśmiechem podniosłem rękę, aby oddać mężczyźnie wizytówkę, na co się nieco zdziwił.

- Przykro mi, nie mogę przyjąć tej naprawdę cudownej propozycji. Dziękuję bardzo, ale po prostu nie mogę. - widziałem jak Yasuro mruga zdziwiony powiekami. No tak, w końcu gra w zespole była moim marzeniem.
- Nie, zachowaj ją. Jeśli zmienisz zdanie, zadzwonisz do mnie. Szkoda by było, jakby taki talent przepadł... Jednak nie jestem od tego, aby zmuszać ludzi. - uśmiechnął się do mnie życzliwie i kiwnął głową na pożegnanie, gdyż zaczął dzwonić jego telefon.
- Mam nadzieję, że na moją propozycję się skusisz. - rozpoczął drugi mężczyzna, o którego obecności dopiero sobie przypomniałem.
- A jaka to propozycja? Drugie rywalizujące z tym studio?
- Nie. - zaśmiał się, wręczając mi swoją wizytówkę - Jestem z współpracującego studia fotograficznego, które codziennie  poszukuje jednorazowych lub stałych modelów.
- Modeling? - zdziwiłem się chyba jeszcze bardziej niż tym od zespołów. Że co?! Może jeszcze ktoś trzeci wyskoczy i zaproponuje mi coś równie cudownego.
- W sumie proponowałbym na pierwszą sesję niczego nie zmieniać, oprócz oczywiście drobnych poprawek. Nie wiem na kim się wzorujesz, ale twój image odzwierciedla idealnie twoją osobowość. Widziałem cię na scenie i przyrzekam ci jako stylista, że wywarłeś profesjonalne wrażenie na publiczności. Do tego twoje oczy są twoim największym atutem.

Słuchałem jego z wielkim zainteresowaniem. Hah, przez te głupie oczy i bladą cerę ile to miałem problemów w przedszkolu. Nie, ja po prostu nie wierzę. To jest jakiś żart? Całe życie byłem sam, zwykły taki szaraczek, można powiedzieć, że bez rodziny i znajomych, zdany jedynie na przyjaciela, który zastępował wszystko. Nastawiłem się na porażkę życiową, wmówiłem sobie, że nie będę wybiegał w przyszłość, chciałem prowadzić spokojne życie, a tutaj się okazuje, że jednak oryginalność pcha mnie gdzie indziej. Halo, rok temu w życiu bym tyle nie osiągnął. A to dzięki komu? Wiele się zmieniło odkąd zdałem sobie sprawę ile on dla mnie znaczy... Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale czuję się jak we śnie. Poszczególne fragmenty układanki powoli tworzą jakąś spójną całość, nie wierzę w taki dar... Zwykły Taisho Sasaki nagle ma szansę zmienić zupełnie swoje życie...

W sumie pieniądze by mi się przydały, a na modelingu można sporo zarobić... Porozmawiam o tym z Hiro, żeby mnie nie wykorzystali, postawię jakieś zasady i jak mnie przyjmą, to ok, a jak nie to nie będę się na siłę pchał. Najważniejszy jest dla mnie Yasuro... Ponad wszystko, jest takim aniołem bez skazy, który nigdy mnie nie oszuka, w którym przenigdy nie dopatrzę się jakiegokolwiek oszustwa czy wykorzystania mnie. Heh. Zarobię pieniądze na swoje mieszkanie - też ciekawie brzmi....

- No dobra... - odetchnąłem - Ale mogę dać znać wieczorem? Przepraszam, ale naprawdę mam wielki mętlik w głowie, dzisiejszy dzień to dla mnie za wiele... Wiem, że pewnie ma pan codziennie setki takich jak ja i nie chcę gwiazdorzyć, po prostu muszę to jakoś... Ogarnąć. - podrapałem się po głowie patrząc na mężczyznę w moim wzroście.
- Gdybym miał setki wyjątkowych ludzi czekałbym aż sami się do mnie zgłoszą, prawda? - uśmiechnął się tajemniczo - Niemniej jednak czekam do wieczora na odpowiedź.

Pożegnałem się z blondynem i westchnąłem, ze śmiechem opadając na murek.

- Ej, Yasu, mam wrażenie, że jestem w jakiejś grze albo czymś takim...
- Weź mi nawet nic nie mów! Pogrzało cię, że nie przyjąłeś tej propozycji od wytwórni? Halo! Ojciec jakiegoś dzieciaka z tej szkoły jest jej szefem, powinieneś skakać z radości i się tam pchać!
- Wiem... Nie, nie wiem. - pokręciłem mózgownicą - Proszę, nie zaczynaj tego tematu teraz... Chodźmy gdziekolwiek, muszę ochłonąć... Naprawdę to dla mnie za dużo na dziś.

Higoshi popatrzył na mnie chwilę i odetchnął donośniej niż ja, podnosząc się ze skałki.

- Dobra, chodź gwiazdo. - uśmiechnął się powodując, że wszystko wróciło do normy.

Jak to się dzieje, że kiedy czegoś chcemy tak mocno, iż możemy wypruć sobie wszystkie żyły, aby to osiągnąć spadamy w najgłębsze czeluście, a kiedy poddajemy się na tyle, że nic nie ma dla nas większego znaczenia, fortuna puka do drzwi?

47 komentarzy:

  1. Wow... Taisho ! Jesteś geniuszem, wszyscy Cię chcą ! To fantastycznie. Ale dobrze, że nie zgodził się na propozycję wytwórni, bo właściwie ma jeszcze na to czas, prawda?
    A co do modelingu... No, to by było ciekawe ^^ Już wyobrażam sobie reakcję Hiro na tą wieść xD
    Wspaniały rozdział. Swoją drogą, jak każdy.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam i weny życzę.
    Kei-chan.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze świetny, choć będe szczera...
    Bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz i sytuacje jakie wymyślasz. Jednak jak dla mnie za dużo tu tego wszystkiego. Za dużo o muzyce itp. A za mało o samej "miłości" bohaterów..
    Co moge jeszcze powiedzieć.. no strasznie mi to przeszkadza,bo sama nie przepadam za blogami kierującymi się głównie muzyką i karierą.
    Podrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no rozumiem i dziękuję. w sumie nie dziwię się, skoro 91 rozdziałów już jest, a główny bohater nie wiadomo jak stoi z miłością. dlatego ci co wytrwają do końca raczej będą już 'wymiotować' tą miłością, która będzie w opo. a już się do tego zbliżam~.

      Usuń
    2. Ulalala, mam nadzieje że uda mi się dotrzeć do końca, bo ciekawi mnie co możesz jeszcze wymyśleć :)
      Ważne że tobie samej się podoba ;3

      Usuń
    3. Hah, ja się zastanawiam co pisze w nazwie bloga x3
      Dopiero teraz pojełam że to 'Yaoi' Z Hiragany, prawda? :DDDD

      Usuń
  3. Katsu mnie mile zaskoczył i muszę przyznać, że chłopak ma gadane <3
    myślę, że Tai nie powinien pchać się w gwiazdorstwo, ale mógłby popracować w modelingu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobra... Rodział jak zwykle wspaniały i idealny (: A wszystko rozpisałaś naprawdę dobrze. Miłe zaskoczenie. Kurcze aż bym spadł z krzesła jak czytałem (: Jednak teraz na poważnie. Zawsze pisałem żartując " krótkie krótkie krótkie" ale teraz to było naprawdę krótkie... zbyt krótkie i to jest minus. Dzięki (((:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krótkie bo dokończenie rozdziału poprzedniego, dziękuję ♥.

      Usuń
  5. Oh... kolejny rozdział. Byłam zachwycona, ale krótki Grelko, krótki.
    Ale jeżeli to dokończenie poprzedniego rozdziału, to się nie złoszczę. :3 Czekam jedynie na następny rozdział, który mam nadzieje pojawi się jeszcze w tym miesiącu (będzie tak, prawda? albo w następnym tygodniu? ).
    Ukyo jest szczęśliwy, cieszę się :>
    A jak Yasu przytulił Tai'a to ja patrzyłam z wielkimi oczami na resztę tekstu. I nie wiem czemu kiedyś w tym tekście popłynęła mi pojedyncza łza. Taka cieplutka...
    Czekam, czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Poryczałam się na początku xD Nie wiem, ale to tak do mnie głęboko dotarło, że nie mogłam się powstrzymać. Czekałam na ten rozdział z niecierpliwością. Nie żałuję. Jest naprawdę cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Łooo... Senpai napisała, jeee~. *totalny skap*
    To ja chyba nie muszę zbędnie komentować... Ale, jejciu, początek mnie powalił chyba na kolana, jak nie bardziej. xD
    *tula po tysiąckroć swoją senpai* Hehe~.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja może zacznę od tego, że no. Chciałam napisać ten mega wielki-długi-niczym-słonia-coś-artystyczny-proporcjonalny i wgl. komentarz, ale pomyślałam, że nie zdołam takiego napisać XD zostawiam takie hard rzeczy dei.
    Chociaż nie wszystkie rzeczy hard jej zostawię... (ehehe : D)
    Um, no. Wracając!

    Tak jak czytałam u góry komentarze, to stwierdzam iż wpadło mi takie stwierdzenie do głowy: Nie ja jedna uważam, że rozdział - choć krótki - to wspaniały. (No co ty dosiałke *naruchałke pomyślałke*)
    Oczywiście wiem, że to dokończenie poprzedniego DŁUŻSZEGO rozdziału, więc się nie czepiam, bo przecież masz prawo tak robić.
    I MI SIĘ DO NARU NIE RZUCAĆ BO ROZJEBIE, MÓJ SEMIACZ! *killer*.
    Ah, no tak, pewnie niektórzy nie wiedzą, że Naru to Naru, więc użyję tego super-hiper ~poważnego~ pseudonimu. YaoixGrelka.
    (MAHAHAHA SORY NARU, SZCZOM!)
    Ekh, no ale wracając do tematyki tegoż bloga.

    YAOI~YAOI~YAOI~YAOI~YAOI~YAOI~
    *___*
    Właśnie NARU!
    Czytałam wczoraj sobie wieczorkiem mangusie yaoicowe i kurwałkę się napalałkę *_*
    jakie słodkie było i taki ukesz i taki semiacz i wgl. i Oni tak i potem ~AH! *O*O*

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    Dzień dobry. Chciałam skomentować ten rozdział, ale ktoś tutaj stracił nad sobą panowanie. Wybaczmy tej osobie.
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    No, więc jak mam coś napisać o tym rozdzialiku to napiszę i się powtórzę, że wspaniały jak zawsze i no i no i Katsu i Ukyo i... i Yasuro i Taisho i wgl. ah *.* i eh *.*
    No rozpływam się po prostu!
    I nie mów, że ZBYT SŁODKO.
    TO MA BYĆ ZA SŁODKIE BO TAKIE MANGOWE KURWAŁKI KAWAŁKI! *_____*
    Pisz więcej takich słodziasnych no *.*
    Bo aż się miodowo (MIODZIA!) zrobiło no ♥.

    191919191919191919
    wiem, że jak skończę to będzie pewnie 19:4742736812 no, ale no.
    MUSIAŁAM CIĘ POWIADOMIĆ, ŻE TAKA GODZINA BYŁA.
    *yes*
    Oh, dosiałke żartowałke z zegarke naruchałke.
    O~ho ho ho.
    Kocham Cię ♥.
    I wiem, że mnie też kochasz.
    *cwaniak2*

    Arigatou gozaimasu YaoixGrelka-sama *kłania się*

    NARA! *killer*

    .ę♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    rozdział wspaniały, cudowny, Katsuyoshi chce zaopiekować się Ukasiem, przynajmniej dać mu szczęści, cieszę się z tego niezmiernie, coś się chłopakowi w końcu należy... O Taisho dostał propozycję od „swojej ukochanej wytwórni” oraz modelingu, ciekawe co wybierze, może Yasu mu pomoże dokonać wyboru...
    Weny Tobie życzę, mnóstwa weny....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. przepraszam bardzo, ale dzisiaj raczej hardę komencia nie będzie. NO BO KURWAĘ JAK ?! XD toż to krótkie : O ale jakie zaczepiste .. : D" hehe.. he .. he.. * deicia specjalnie wydłuża komentarz, żeby wyszło więcej XD *. powracając tak ogółem, to mi się podobało *_* jak zwykle XD" no ale nie moja wina, że świetnie piszesz jo?! NO ! ahaha.. KATSUUUUUUUU *___* UKYOOO ! *___* kocham cię *O* i masz wiesz.. napisać ładnego szeksza dla deici : D" Nie odbiegając za bardzo od tematu, bo się napalę .. * za późno. moja wyobraźnia już działa* ... kur. zapomniałam! EJ >< jestem za młoda, na takie zabawnioszki.. czekaj.. hm.. a tak ! już wiem ! XD czytałam ten rodział 3 razy *O* taki to można codziennie na osłodę życia czytać : D eghehehe :> ale nie. dobra. przechodzę do oceny! tej porządnej ! A CO ! >< *deicia ubiera się w garsonkę i łapie za długą, drewnianą linijkę* ( nie, nie ćpałam nic XD" )

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczynamy od początku. I oczywiście deicia umiera, ma orgazmy, rozpływa się itd. *O* no bo.. tylko ty tak potrafisz opisywać no! I też jak Ukyo odpłynęłam do innego świata ~~ Ahm. słodko! No i później [ LINIJKA ! *deicia wymachuje swoją XD ] ta rozmowa. Jejku.. Jak dobrze, że Katsu nie jest z Ayko : O [ złe wspomnienia z imieniem XD ]. I bosz, bosz. Jaki księciu jest słodki i w ogóle jak chce dbać o Ukyo i o mamo. Pisz mi ich więcej ! WIĘĘĘĘCEEJ I DŁUUUŻEEEJ : D" Fajnie, że chce wziąć problemy Ukyo na siebie no. Ah ta miłość ..
    I jak Katsu złapał buźkę Ukyo.. i te słowa.. jezu kocham swojąwyobraźnię i to co piszesz. serio nie! <333. YGH *O*
    no i poczeka.. AAaAaAAa. nie umiem ci powiedzieć jakie emocje mnie rozwalają od środka jak czytam 42 raz tą część z nimi. po prostu.. taki spokój, jednocześnie podekscytowanie i wszystko no *O*
    LUJKHDKHSXGFkBFkzxbfkBZcJKHBSFKHbgikhdsbdkadbfk SERDUSZKO MU DAŁ NO ! T^T aż dostałam ciarek nie. serio.. taki Katsu do takiego Ukyo.. że aż mu się wydaje, że to niemożliwe i w ogóle.. ale to prawda i jeeeeeeejjjj *______*
    A panika Ukyo jest urocza, słodka i całkowicie zrozumiała ! <3.
    ... <3.
    Teraz dalej : O część tu.
    Jejku przytulił go no.. Przytuulił.. tak bez słowa i w ogóle .. yhm.. wyobrażam se to i padam <3.
    Haha. Jak chwali Yasiu .. : D" hehe. potem bla, bla, bla, Akane. Bla bla.
    Jezu koleś z wytwórni muzycznej... toż to dla Tasia taka szansa ! *_* booożee! ale w sumie z jednej strony rozumiem go, że się nie zgodził.. ale i tak. szansa taka... chociaż sama nie wiem, co bym zrobiła, będąc na jego miejscu. powinien powiedzieć Yasuro, że go kocha, potem by sobie razem ślicznie żyli, on by był w wytwórni, byłoby pięknie i o! ale nieee. po co? trza se utrudniać życie >< XD
    Agh. A potem druga propozycja.. lolę : O ale fajnie : D Taisho model *O* to Yasiu chyba w ogóle dostanie epilepsji na jego widok XD"
    I oczywiście na koniec musiałaś dowalić. No musiałaś ... ygh.

    OdpowiedzUsuń
  12. No a teraz .. moje ulubione cytaty : D [ nie ma ich dużo, ale są nie ? : D "XD ]
    "Ukyo wziął przed pocałunkiem wdech, zatrzymując w nozdrzach zapach swojego aktualnego księcia, który śmiał odebrać mu mowę swoim zachowaniem." - pierwsze zdanie i deicia już w 7 niebie XD a co. Nie moja wina, że tak świetnie opisujesz wszystko. Zawsze piszesz tak .. niezwykle <3. I już od początku miałam ciary no!

    "Nawet jeśli miałbym sam stać się rzekomą 'przybłędą' zrobiłbym to, bo nigdy nie spotkałem kogoś z taką duszą." - ...jezu T^T takie poświęcenie i w ogóle.. znaczy. wiadomo, że przybłędą się nie stanie, ale sam fakt, że coś takiego powiedział... no.. no wiesz no!

    "Chciałem to powiedzieć już wtedy, kiedy padał deszcz. Kocham cię. " - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaa... POWIEDZIAŁ TO ! W KOŃCU TO POWIEDZIAAAŁ *___* teraz tylko czekam na takie słowa z ust Ukyo *O*

    "- Zaufaj mi, nic więcej." - zaufanie to podstawa,ne? hah. cieplutko mi w środku <3.

    "Siedemnastolatek po kilku sekundach odsunął się ode mnie, uśmiechając szeroko, ale mógłbym przysiąc, że na jego twarzy wymalowane było jeszcze coś innego, co starał się ukryć, ale za cholerę nie wiedziałem co to mogło być." - miłość... to kurwaę miłość jest no ! >< i uwielbienie i zachwyt i agh *.*

    " Zwykły Taisho Sasaki nagle ma szansę zmienić zupełnie swoje życie..." - wcale nie taki zwykły : o. ale tak ogólnie.. fajna sprawa. że jedna sytuacja, jeden dzień.. i wszystko może się zmienić..

    "- Dobra, chodź gwiazdo. - uśmiechnął się powodując, że wszystko wróciło do normy." - nie wiem czemu, ale mnie rozczuliło. i o <3.

    " Jak to się dzieje, że kiedy czegoś chcemy tak mocno, iż możemy wypruć sobie wszystkie żyły, aby to osiągnąć spadamy w najgłębsze czeluście, a kiedy poddajemy się na tyle, że nic nie ma dla nas większego znaczenia, fortuna puka do drzwi? " - no mówiłam, że dowaliłaś na sam koniec.. NO JAK ZAWSZE NO ! ale te słowa.. * jak zwykle * są takie prawdziwe no.. jak się starasz to nic nie wychodzi.. a jak się poddajesz, to nagle bum. i jest.. nie ogarnę chyba nigdy. no ale w sumie czasami i praca się opłaca..

    OdpowiedzUsuń
  13. No. I to by było na tyle. I tak sporo napisałam, jak na taki rozdzialik : O ale wiem, że to dokończenie i nic nie mówię ! <3. ah.. i muzyka <333. i wszystko.. ten i wcześniejszy rozdział to miszcze! <33333.
    Pozdrawiam ciepło i dużo weny : D
    ps. jakiś nieogarnięty ten komć. nie wiem czemu XD może to z nadmiaru emocji *w*.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie trzeba szukać, choć nie zawsze... Nigdy nie jest się pewnym.
    Grelciak! Znowu przez Ciebie płakałam. xD Jak tak dalej pójdzie, to się odwodnię. xD
    Czynnik pierwszy - Akemi czuje mrowienie ciała:
    "Nie zakrywaj ust..." - jak mną trzasnęło... Normalnie... Takie zdanie i człowiek ma wrażenie, że żyje obok postaci, ba, patrzy na nich codziennie, jest cząsteczką ich życia i za zapłatę biernej obserwacji, która nie przeszkadza, ani nie pospiesza, dostaje takie obrazy.
    Czynnik drugi - Akemi zaczyna czuć wilgoć pod oczami, które ją szczypią:
    "Zagarnę cię tylko dla siebie, abyś poczuł, że oprócz mnie nie ma nikogo innego." - Takie wyznanie! W ustach Katsu... To jak... największy komplement świata, prawda? A z drugiej strony wiem, że Katsu to normalny chłopak, który nie uważa się za boskiego rycerza. To chłopak, który odkrywa siebie i pomaga innym. Nie umiem tego opisać... Ukyo mówi o nim, że jest bożyszczem szkoły, podziwia go, a jednak odnoszę wrażenie, że z chwilą, gdy Katsu mówi te wszystkie słowa, zdaje sobie sprawę, że białowłosy jest takim samym człowiekiem, jak on. Że jest normalny... że są równi.
    Czynnik trzeci - Akemi wzdycha rozdzierająco, nie umiejąc powstrzymać szlochu:
    "Chciałem to powiedzieć już wtedy, kiedy padał deszcz. Kocham cię." - gdy przypomniałam sobie scenę z deszczem... To mnie już całkowicie rozłożyło emocjonalnie. No nie da się, nie da się zachować kamiennej twarzy podczas czytania!

    Heh... chłopaki zajęli mi dużo, a jeszcze nie wspomniałam o Yasu i Tasiu... Hehe, rozbrajający był fragment o sercu przebijającym cały rządek żeber. xD Świetne! xD Dzięki temu uśmiech przebił się na moich ustach.
    Gdy Tasiowi zaproponowano casting... najpierw poczułam mocne uderzenie serca, od którego falami przetoczyło się podekscytowanie, a potem włoski mi na karsku stanęły dęba. XD Heheh, ale takie miałam wrażenie, że Tasio nie przyjmie propozycji... Gorzej, gdy modeling okaże się powodem Yasu do zazdrości. ;P W końcu Tasia będzie dotykało wielu stylistów... :P (Kto by nie chciał?)
    A... i co to będzie, gdy chłopcy zobaczą Ukyo i Katsu... razem? Ciekawa jestem, czy Ukyś szybko podejmie decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej jestem nowy, ale juz uwielbiam cię i twoje pisanie. Nie znaecaj sie tak nad nami i weź by Yasu i Tai odkryli swe uczucia, błagam bo czasami to mnie po prostu dobija XD. Jakby ci to nie sprawiło problemu, czy byś mogła i mnie powiadamiać o notkach .
    Moje gg - 40542506
    Mello :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Greluś, przeniosłam bloga. ;P W stronie "Historyjki" masz one shoty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Grelciaczku, pamiętasz, jak mi kiedyś wysyłałaś dźwięk sms z Chidori Sasuke? Po naprawie telefonu utraciłam wszystkie dane, w tym właśnie ten plik od Ciebie. Masz go gdzieś może? Chodzi mi o ten fragment od ok. 0:03 http://www.youtube.com/watch?v=XTv5W1Q_dmo

    OdpowiedzUsuń
  18. Specjalne ogłoszenie - zapraszam na mojego bloga. Taki one shot... mam nadzieję, że się spodoba ;3

    OdpowiedzUsuń
  19. zarąbiście napisane ;D Mi się bardzo podobało :)

    Zapraszam na blog koleżanki:
    http://sierota-historia-chlopaka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy będzie kolejny rozdział?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej! x3
    kiedy znowu coś dodasz? uwielbiam twojego bloga x3
    a no i jak coś to zapraszam, na mojego bloga. zacząłem niedawno go pisac...
    http://www.horrorwoodyaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKO ! on będzie Modelem ? O.o . Coraz ciekawsze czeekam na nowy rozdział. A jak do tej parki którzy się miziali XDD to wiedziałam że oni będą razem ja to po prostu czułam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest świetne.;) Ja bym to czytała i czytała.:D Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. *.*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cześć, czytam tego bloga od około pół roku i jestem zachwycona. Z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały. Rzadko komentuję i na tym blogu to jest właśnie mój pierwszy. Postaram się pisać je tutaj częściej, a tym czasem czekam na kolejny Twój wpis. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytam to od czerwca, ale w końcu odważyłam się napisać. Twoje opowiadanie jest bardzo ciekawe. Błędów ortograficznych i interpunkcyjnych nie widać i język jest dobry. Wciąż nie mogę przestać tego po raz n-ty czytać, ponieważ to jest naprawdę fascynujące. Ale mam jedno ale: Ktoś tu na obiecywał trzy notki na miesiąc, a nie jedna notka na trzy miesiące...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  27. Oh! wreszcie sie zebralam zeby czytac xD jakos glowy nie mialam do niczego od dawna xd
    rozdzial mega <3
    kibicuje Ukyo i Katsu <3
    mam nadzieje ze ich lovestory sie rozwinie i bedzie xxx
    milo by bylo gdyby Tai sie odwazyl juz mu powiedziec! mam czasem ochote krzyknac "Be a man and have some balls Taisho!!" xd hahahaha
    czekam na nextaaaa <33333333333333 :*:*:*:*:*

    Yuuki-chan :*

    OdpowiedzUsuń
  28. buuuuu... ja kcem rozdział!!!
    czekam i czekam, a tu rozdziału nie ma ponad miesiąc...
    mam cykora, że moja mistrzyni przestała pisać i nas zostawiła...
    tfu! tfu! odklepać!
    ach... napisz wreszcie ten rozdział, bo ja wymiękam...
    no.
    ~shin-chan.

    OdpowiedzUsuń
  29. UUUU nie komentowałam wcześniejszych notek ale muszę ci tu i teraz napisać twoje opowiadanie jest rewelacyjne po prostu przyjemnie się czyta i nie mam żadnych zastrzeżeń po prostu miodzio <3 Kiedy pojawi się następna notka ??? Mam nadzieje że jak najszybciej bo aż mnie bierze ^^ Po prostu braknie mi słów na to opowiadanie po prostu świetnie <3 Czekam Z niecierpliwością na nastepna notkę <3
    Śmietaaaannnnaaaaaaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej , błagam dodaj coś, zajebiście piszesz <3
    i... jak coś to zapraszam do mnie..
    http://horrorwoodyaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Zrobisz prezencik na gwiazdkę i dodasz coś? ((:

    OdpowiedzUsuń
  32. Pani błagam! ROZDZIAŁ! PANI!

    OdpowiedzUsuń
  33. Keshito Yuzuru23 grudnia 2012 15:03

    Genialna niewiasto. Zlituj się nad twoimi czytelniczkami i napisz choć kilka zdań. Wchodzę tu kilka razy dziennie z nadzieją, że ujrzę nową notkę. Zlituj się! xD

    OdpowiedzUsuń
  34. S...Senpai chcesz pozbawić mnie nadziei? ;-;
    Proszę, Senpai, błagam, napisz coś~! Chociażby miałyby to być słowa typu "cześć wam, żyję i jest dobrze". Ja się już martwić poważnie zaczęłam... ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cześć ci, żyję ale nie jestem w stanie na razie pisać, a już kiedyś pisałam, że nigdy bez słowa nie odejdę więc spokojnie.

      Usuń
  35. O Jaaaa... Normalnie cudo. Czułąm te wszystkie emocje które targały Taiem... A gdy się skończył rozdział to taka pustka. xD Na prawdę cudo. Uwielbiam Katsu... To druga po Taisho moja ukochana postać :D Mam nadzieję, że napiszesz coś szybko, bo to cudowne jest :) Weny.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jezuu kocham to opowiadanie i kocham ciebie, że je piszesz! wielkie brawa naprawdę to jeden z najlepiej pisanych opowiadań jakie przeczytałam. Po prostu cud, miód i malina. ;*
    A tak przy okazji zerkałabyś na moje wypociny ??
    http://moj-aniolek-alex.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  37. Ze względu na to, że komentarz był zbyt długi, zmuszona byłam podzielić go na części. XD
    [Część 1]

    Od czego by tu zacząć? Hmm. No nie mam pojęcia. Kilka rzeczy ciśnie mi się na usta. Jak to mówią : "Nie wiesz od czego zacząć? Zacznij od początku." Czy jakoś tak...W każdym razie skorzystam z tego wariantu. ^^ Na wstępie chcę Cię bardzo przeprosić. Za co? Za to, że nie skomentowałam żadnego z wcześniejszych rozdziałów. Jest mi przykro, ale nie jestem taka jak Justus, która dawała o sobie znać pod każdym postem. Jest to z pewnością bardzo imponujące i zasługuję na gromkie brawa. :3 Ale ja niestety nie mam wiele pomysłów na sklejenie jakiegoś logicznego komcia, a podkreślam, że nie lubię się powtarzać, więc zawsze to, co mam do powiedzenia, piszę pod ostatnio przeczytanym przezemnie rozdziałem. To naprawdę ułatwia mi życie. Jeszcze raz przepraszam. :/ Znam twojego bloga od bardzooo dawna. Prowadzony był jeszcze na onecie. Przeczytałam kilka rozdziałów. Naprawdę nie wiele...Około dziewięciu? Nom, coś w tym stylu. I na tym zaprzestałam, gdyż w tamtym czasie dopiero wprowadzałam swoją iście skromną osobę w świat opowiadań yaoi i jeśli mam być szczera-interesowały mnie jedynie sceny łóżkowe. A w tych kliku rozdziałach -jak wiadomo- tego nie było, więc pomyślałam :" A kij z takim opowiadaniem!" i opuściłam bloga, klikając na ten rzucający się w oczy czerwony 'x'. Byłam pewna, że tam nie powrócę, ale jak można się domyśleć - powróciłam! ;D Ujrzałam, że przeniosłaś swoją twórczość na blogspot'a. Pewnie tobie onecik też dał po tyłku, co? xD Coś mną pokierowało i dodałam się do obserwatorów. Znowu jedynie na tym kroku zaprzestałam. Niedawno z nudów, które tak uporczywie mi doskwierały, postanowiłam przeglądnąć wszystkie blogi, które obserwuję. By znaleźć coś, co ponownie mnie zainteresuję. I wpadłam na 'Szkolne życie". Szczerze, to nawet nie pamiętałam co to jest i skąd się wzięło. :O Postanowiłam to sprawdzić. :> Już kiedy moim czekoladowym oczom ukazał się nagłówek - przypomniałam sobie. Takiego cudnego zdjęcia się nie zapomina! :P Mój wzrok skupił się na rubryce po prawej stronie. Zostałam powalona na łopatki ilością rozdziałów! W pozytywnym sensie, oczywiście. ^^ Poczułam się jakbym stanęła jedną stopą w niebie...:3 Jednak znowu postanowiłam przełożyć czytanie. -.-" Kilka dni później wzięłam się za siebie i z moim ukochanym kubkiem czekolady zasiadłam do lektury. :> Zaczęłam oczywiście od wstępu. Zawierał on bardzo króciutki, aczkolwiek zachęcający opis fabuły i opisy dwóch postaci. Zabłysnęłam rzadko spotykaną u mnie inteligencją i stwierdziłam, że są to główni bohaterowie. xD Odrazu przypadli mi do gustu. ^^ I te 'lodowe' oczy Taisho! *O* Ojj, Boże!~ Jak ja to kocham. <3 Ogólnie uwarzam, że oczy są najpiękniejszą częścią ciała każdego człowieka. Odzwierciedlają duszę danej osoby. Poza tym, każdy ma śliczne oczy. Niby odcienie się powtarzają, ale tak naprawdę są tak różne i dzięki nim wszyscy się od siebie różnimy. Każdy jest inny i wyjątkowy. :O Tsa~ Moje rozumowania są conajmniej...dziwne, ale taka już jestem. Pretensje do moich rodziców! Z drugiej strony...Co tu się dziwić?! W końcu jestem Made in Poland a każdy polak ma w sobie coś...ciekawego. I za to kocham nasz naród! xD Wracając do postaci. Fajnie by było gdybyś znalazła troszkę czasu i edytowała ten 'wstęp' dodając więcej kart postaci. Głównie mam na myśli dodanie zdjęć bohterów. Wiesz, to ułatwiło by nam wszystkim 'dogłębne' zapoznanie się z ich wyglądem. Oczywiście sposób w jaki ich opisujesz jest cudny i wspomaga wyobraźnie, ale myśle, że zdjęcie daję większy efekt. Jakby co: Proponuję - Nie zmuszam. xD Od jakiegoś czasu sceny łóżkowe pozbawione jakiejkolwiek fabuły zaczęły mnie nudzić. To dowód na to, że od przybydku jednak głowa boli. ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. [Część 2]

    Przeszukiwałam więc ogrom blogów na których znalazłabym opowiadanie w którym byłoby choć trochę tej 'magii'. Po przeczytaniu kilkunastu rozdziałów twojego bloga byłam już pewna, że trafiłam idealnie! :O Zostałam oczarowana tym jak świetnie opisujesz i w piękny sposób skupiasz się na uczuciach. *.* Wylałaś miód na moje serce - i to litrami! :D Dziękuuuje!~ Teraz waląc głową w jakże pięknie wymalowaną ścianę, próbuję odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie - "Jak mogłabym być taka głupia i nie przeczytać tego opowiadania wcześniej?!" Argh! Choć z drugiej strony - przez ostatnie dni miałam co robić. ^^ Heh. Zapomniałam wspomnieć. Wszystko to, co teraz piszę zapisałam sobie wcześniej w zeszycie. xD Teraz tylko to przepisuję. :D Idealne rozwiązanie dla takich skleretyków jak ja. Polecam! ;D Jeju! Mam jeszcze tyle do powiedzenia a mi już łapka odpada..(_ _)" Ale tak to jest jak się ma zaległości...:> Coś czuję, że ten komentarz będzie bardzo długi. Ale to chyba dobrze, co? Nie chcę cię przynudzać. Wyrażam tylko swoją opinie. :3 Choć może odpuszcze sobie opisywanie rozdziałów. :( Teraz wyraże swoje zdanie na temat bohaterów. Zacznę od...Kaoru. Na początku nie zapałałam ogromną sympatią do tego gościa. Może dlatego, że z początku był zbyt...natrętny? Tak, to odpowiedzie określenie. Niby wiedział, że Yasu 'jest' z Taisho, ale nawet to niepowstrzymywało go od 'molestowania' naszego aniołka. Molestowania i psychicznego i fizycznego! xD Ale późniejsze przywrócenie jego osoby do opowiadania było zaskakujące i decydujące. Okazało się, że nie jest taki zły. ^^ Zmienił się. I to na lepsze!~ :> Teraz Akanie. Z początku też jej nie lubiałam. Tak jak większość z nas. Być może powodem było to, że jest reprezentantką płci pięknej. A takie istoty nie są przezemnie akceptowane w opowiadaniach yaoi. Zwłaszcza kiedy trochę komplikują życie. Tak jak Akane. Nawet wymyślałam sobie zakończenie jej wątku. Coś w stylu tego: Akane samotnie wracając do domu, spojrzała ku górze, gdy poczuła kilka zimnych kropel skapujących jej na czupryne. Widok stopniowo zachmurzającego się nieba, tak ją zafascynował, że przechodząc przez ulice nie zauważyła zbliżającego się samochodu. Po chwili osoby znajdujące się w pobliżu mogły usłuszeć urwany, odbijający się echem spowodowanym ciszą, kobiecy krzyk. Po chwili ledwo usłyszalne było uderzenie maski pojazdu o skamieniałe ciało nastolatki, które pod wpływem siły zostało wybite kilka metrów w góre i po chwili z głuchym zgrzytem opadło na ciemny asfalt. Kierwoca wcześniej próbował zachamować. Na marne. Deszcz nie oszczędzał kropel, które spadały już w hurtowych ilościach mieszając się z krwią powoli wypływającą z bezwładnego ciała 17-latki. W powoli tracących swój blask oczach można było dostrzec mieniące się czerwono-niebieskie światła zbliżającej się karetki a usta poraz ostatni drgnęły delikatnie chcąc wydusić z siebie słowa : Nie chcę umierać." o.o Serio, to napisałam? xD Nie, nooo.~ Tak myślałam wcześniej. ^^ Po tym, jak nasza Akane dostała kosza, dałam sobie spokój z nienawiścią do niej. Bo w końcu, zakochała się z Taisho a on ją odrzucił. A do Yasuro nie będzie przecież startować, no nie? :D Nie zrobiłabyś nam tego, prawda? :O Prawda?! xD

    OdpowiedzUsuń
  39. [Część 3]

    Ukyo. Nie mam do niego zastrzeżeń. Spodobał mi się odrazu. A poza tym kocham wszystkich co kochają Taisho. xD Jego płaczliwość wzbudzała we mnie instynkt macieżyński. xD A Katsu..? Jest taki...nijaki. Nie będę się na jego temat wypowiadała. Po prostu...go nie lubię. Choć to może się kiedyś zmienić. xD W końcu kobiety są zmienne. ^^ Hiro. Ah Hiro.~ Jest cudowny! Czasami nawet żałuję, że jest spokrewniony z Taisho. Byli by dobrą parą...Argh! Chinatsu!!! Przestań! Przestań szukać naszemu kochanemu brunetowi potencjalnych partnerów! Nawet w rodzinie...xD Ogólnie Hiro jest wspaniały. Taki opiekuńczy. Chciałabym mieć takiego braciszka!~ A nie takiego gbura jakiego śmiem posiadać...-.- xD Eizo. Ten facet to ideał. Jest taki dojrzały i wie czego chcę...*O* Czasami kiedy wątpiłam w moc Yasuro uwarzałam, że byłby lepszym chłopakiem dla Tai. Eh. Nie moja wina, że Taisho jest taki 'niedopieszczony' przez aniołka! xD Teraz czas na Yasu. Jest naprawdę uroczy i słodki, ale to jego niezdecydowanie było takie...przygnębiające. Ale z czasem doszłam do wniosku, że wiem dlaczego Taisho go kocha. *.* Trochę przypomina mi pewną postać z amine - Onoderę. Też tak wypierał się miłości...xD Nie mogę doczekać się momentu w którym będą razem! *O* ^^ Taisho. Aj Taisho!~ :3 Kocham go najbardziej ze wszystkich! Nie dlatego, że jest głównym bohaterem. Choć może z jednej strony dlatego. Opowiadanie jest z jego perspektywy, więc dokładnie poznałam jego uczucia i poglądy. Dzięki temu bardzooo się do niego przywiązałam. :> Poza tym jest gitarzystą. A ja kocham gitarzystów!!! xD I te jego oczka...Mrau! *O* :3 Ze względu na to że mi palce odpadają, będe już kończyła swoje wyznanie. xD To co przeżyłam, czytając twojego opka jest nie do opisania słowami! :O Wszystko tak umiejętnie opisałaś, że nawet małe zbliżenie bohaterów np. w postaci przytulenia, wzbudzało we mnie wiele pozytywnych emocji. To takie magiczne. Niestety całość przeczytałam w 5 dni. A teraz pozostała ogromna pustka. Jest mi smutno, że to już koniec. Aż się wzruszyłam. ;( Nie moja wina, że jestem taka emocjonalna, a to co zrobiło ze mną to opowiadanie jest...cudowne. Mój smutek pogłebia się jeszcze z jeszcze jednego powodu. Od bardzo dawna nie dodałaś żadnej notki. Wiem, inni czekają dłużej a ty masz swoje życie, ale nawet sobie niewyobrażasz jak byś mnie uszczęśliwiła znajdując chwilę na dodanie nowego rozdziału. Grelciu, masz naprawdę ogromny talent! :O To w jaki sposób opisujesz nawet najmniejszy szczegół jest powalający! I te profesjonalne dialogi..Jestem oczarowana. Mam nadzieje, że za niedługo powrócisz i skutecznie zniszczysz to ciągnące się uczucie niedosytu. :/ :3 Pozdrawiam i przepraszam za liczne błędy, które z pewnością pojawiły się w moim komentarzu, ale jestem już zmęczona i nie chcę mi się tego poprawiać. Wybacz. I dziękuję, za to zabranie mnie w ten cudowny świat twojej wyobraźni. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeej. Jak ja się opisałam. xD Nie wiedziłam, że będzie tego, aż tak..dużo! ^^ I te licznę błędy...Po prostu mnie rozwaliły! xD Wybacz, ale już litery mi się myliły...;D :3

      Usuń
  40. 91. rozdział chyba ni jest w spisie treści. Jak jest, to sorry, ale ja nie widzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. mówiłam że on będzie z Katsu ? Od początku wiedziałam ha ! A tak na serio... Nienawidze cię kobieto ;___; jak mogłas w takim momencie skończyć to... Grrr ! Normalnie cię rozszarpie... Nie To Nie może być koniec No ! Chociaż nadal utrzymuje że To Nie yaoi a shounen ai Ale Za To jakie piękne shounen... Jak wciągu miesiąca Nie napiszesz Chociaż żyje to chyba zrobie kontynuację zła kobieto bo Nie mogę zdzierżyc że to tak zostawiłaś... - YoOomi

    OdpowiedzUsuń